0
24.06.2018
Bądź mną
wracaj z żoną późnym wieczorem z dwutygodniowego urlopu w Bieszczadach
byłeś odcięty od cywilizacji
nie miałeś internetu, telewizora
urlop był świetny, więc nie były potrzebne
ciężka droga, bo ciągle pada deszcz
pewnie bez powodzi się nie obędzie
Borelo Ravela i inne hity, które sobie zgrałeś umilają Ci jazdę
wjedź na stację kupić piwo, jakoś mało ludzi
dojedź do domu, wypij piwo i spać, bo zmęczony.
1
Poniedziałek
znowu pada
wracasz do pracy
w korpo
dużo kobiet, już Cię to męczy
dzień jak codzień
dwie laski gadają coś o jakimś meczu
w tym samym czasie wchodzisz na onet.pl
“Remis po wspaniałym meczu! Polska-Kolumbia 3:3”
zatkało Cię, serce stanęło, robisz się czerwony, prawie zawał
dwie bramki Zielińskiego, jedna Lewego
ręce Ci się trzęsą, wchodzisz nerwowo na wikipedię
2018 FIFA WORLD CUP
połowa meczów już się odbyła
32 mecze, a Ty nie widziałeś ani jednego
nie wiesz od czego zacząć
pokonaliśmy Senegal 2-0
zaczynasz sobie uświadamiać co się odwaliło
zapomniałeś o wydarzeniu, na które czekałeś cztery lata
przypominasz sobie, jak planowałeś jeszcze kilka miesięcy temu, które mecze będą ciekawe
przypominasz sobie, że nieraz bałeś się, a nawet śniło Ci się, że coś Cię ominęło
koszmary się spełniły
szef gania Cię do pracy
cały dzień nie możesz się skupić
przypominasz sobie sytuacje, w których mógłbyś się domyślić, że są mistrzostwa
w Bieszczadach widziałeś mało ludzi
niektórzy byli w patriotycznej odzieży
myślałeś, że taka moda
(jakby byli w czarodziejskich szatach to też byś tak myślał)
i byłeś zajęty żoną
teraz wydaje Ci się, że w sumie nawet drzewa w lasach rozmawiały i myślały o piłce
tylko nie Ty
miesiąc temu w firmie audyt i zapomniałeś o całym świecie
potem urlop
o mistrzostwach sobie nie przypomniałeś
ale aż tak?
a może to spisek?
dlaczego koledzy nie dali znać?
no ale Ty nie masz zbyt wielu kolegów
złość miesza się ze zdumieniem.
2
Ciężki dzień w pracy
wracasz do domu
wujek od strony żony Cię odwiedził
powstrzymujesz się przed skrzyczeniem żony
głupie gadki o pracy
temat przypadkowo schodzi na piłkę
“szczęśliwy remis
ten Krychowiak to laluś
Lewy też nic nie grał”
wkurzenie lvl 100
“wiele nie straciłeś
sam nie oglądałem pierwszego meczu, bo zmęczony po robocie byłem”
wkurzenie lvl 200
“ale widziałem skróty, Milik strzelił dwie bramki wchodząc z ławki”
nie ogarniasz
przypominasz sobie, że przecież teraz też są mecze
grupa A grała o 16, zobacz tylko końcówkę
Rosjanie i Egipcjanie wyszli z grupy
w telewizji nagrywasz ostatnią kolejkę grupy B
sam siadasz do kompa i oglądasz skróty dotychczasowych meczów
ale filmików z “Łączy nas piłka” nie masz sumienia ruszać
próbujesz dogonić świat
do żony nic się nie odzywasz
uświadamia sobie co się stało
wychodzisz do sklepu po trzy setki
włączasz nagranie Hiszpania-Maroko
nudny mecz
przewijasz
upijasz się przed telewizorem
usypiasz.
3
Rano nie masz siły wstać z łóżka
czujesz się jak robak Kafki
głowa Cię boli, nie ogarniasz
chyba masz gorączkę – wychodzą te ostatnie deszcze
masz dreszcze
chyba jesteś przeziębiony
dzwonisz do szefa, że musisz wziąć dzień-dwa wolnego
godzi się, ale do piątku masz wrócić, bo jakiś projekt się szykuje
może być ciekawie…
ale teraz musisz odpocząć
żona nad Tobą czuwa
a mistrzostwa…
śpisz praktycznie cały dzień
zresztą, pogoda do niczego innego się nie nada, bo ciągle pada
wieczorem budzisz się
żona patrzy na mecz Argentyna – Nigeria
pytasz o wynik
śpisz dalej
znowu coś Cię ominęło.
4
W środę już czujesz się lepiej, ale jeszcze zostajesz w domu
oglądasz tv
premier na wałach przeciwpowodziowych
o mistrzostwach, ku Twojemu zdziwieniu, praktycznie ani słowa
ale dzisiaj wreszcie masz na nie czas
przeglądasz różne statystyki mistrzostw
wychodzisz na chwile do sklepu
“pan był może na meczach, bo tak długo pana nie było?
bo mąż był w poniedziałek na meczu w Królewcu
jakoś inaczej się patrzy na te mistrzostwa przez to, że mecze są tak blisko
i jeszcze nasi tak dobrze grają”
nie wiesz co odpowiedzieć
boisz się komukolwiek powiedzieć prawdę
to tak jakbyś złamał świętość
czujesz się niegodny…
wieczór, umówiłeś się na spotkanie z kolegą
oglądacie razem mecz grupy E – Brazylia gra z Serbią
mówisz mu o tym co Cię spotkało
w końcu wybuchasz i zaczynasz kłótnie
“jak nieraz, to z głupotami do mnie dzwonisz, a przez ostatnie tygodnie nawet smsa nie wysłałeś”
“sam mi powiedziałeś, że nawet zasięgu nie miałeś”
“ale choć próbowałeś?
“zastanów się o co ci chodzi…
przecież ty zawsze wszystko wiedziałeś
sam mi tyle razy przypominałeś o jakichś meczach
skąd miałem wiedzieć, że nie śledzisz mistrzostw
chociaż, nie ukrywam, byłem zdziwiony, że taki termin na urlop
ale mówiłeś, że wam pasuje
no to już nie chciałem dociekać
twoje decyzje zawsze były mega przemyślane”
nie możesz tego słuchać
wychodzisz
“Nie nie nie” T. Love leci w radiu.
5
W czwartek wracasz do pracy
nieśmiało zagadujesz do kolegów
udaje Ci się ustawić z nimi na streama Polaków
grają o 16, a Ty musisz być w pracy
w firmie rozmowy o naszych dotychczasowych meczach
odwracasz wzrok
w sumie to nawet nie wiesz w jakim składzie graliśmy z Kolumbią
teraz żałujesz że nie oglądałeś “Łączy nas piłka”
obiecujesz sobie, że po powrocie wreszcie nadrobisz zaległości
“a dzisiaj zaczynają się eliminacje do ligi europy!” – wypalasz nagle
wreszcie coś pamiętałeś
ale koledzy się dziwnie na Ciebie patrzą
“no rzeczywiście, to jest to co będziemy dzisiaj oglądać”
śmiech
dzisiaj w pracy już się nie odzywasz
a mecz?
hymny w sumie jakoś bez większych emocji
Radosław Gilewicz i Jacek Laskowski na stanowiskach komentatorskich
zaczęli
Linetty strzela
zaraz wyrównanie
do końca meczu słabo
oglądasz – taki średni, a ominęły Cię dwa bardzo dobre w naszym wykonaniu
zajęliśmy drugie miejsce w grupie – za Kolumbią
w domu wreszcie sumiennie nadrabiasz reprezentacyjne zaległości
i nareszcie trochę się nakręcasz, wczuwasz w te mistrzostwa
ale jak sobie przypomnisz ostatnie dni, to humor trochę się psuje
trudno…
wieczorem gra grupa G
Anglia pokonuje Belgów, ale i tak mają drugie miejsce w grupie, bo zremisowali z Tunezją i Panamą
UE Santa Coloma 5 – 4 SP Tre Penne.
6
W piątek dostajesz od szefa projekt nad którym w weekend mocno popracujesz
jesteś zmotywowany, pełen energii
zresztą, pogoda robi się coraz lepsza, ale deszcze zrobiły swoje i niektóre województwa podtopione mocno
jednak po raz pierwszy słyszysz zdania, które przez najbliższe dni będziesz słyszał zaskakująco często
“trochę już nudne te mistrzostwa się zrobiły
jakoś po Kolumbii emocje opadły, i cały ten tydzień słaby był
z Belgami wygramy, bo u nich De Bruyne się rozchorował, zawieszenia za kartki jakieś i podobno wewnętrzne sprzeczki
przecież na Euro z nimi to nawet Walia wygrała
trzeba szykować energię na ćwierćfinał, na Brazylię!”
Ty jesteś całkiem odmiennego zdania
dla Ciebie te mistrzostwa się dopiero zaczynają
żyjesz nimi w przerwach od projektu
w sobotę Rosjanie pokonują Hiszpanów po dogrywce, a Francuzi łatwo ogrywają Chorwatów
w niedzielę Salah znowu nie dał rady wygrać z Cristiano Ronaldo, a Argentyna Messiego po nudnym zero-zero, po karnych przechodzi Dania
nadchodzi ważny dzień – poniedziałek
pierwszy mecz Polaków w fazie pucharowej na mistrzostwach od 32 lat
ale w pracy ekscytacji brak, każdy zajęty swoimi rzeczami
kilka osób mówi, że widziało tylko fragmenty dotychczasowej jednej ósmej
zdziwienie duże
nie obejrzysz zwycięstwa Brazylii, bo akurat będziesz w drodze do domu
gdzie dowiadujesz się od żony, że macie wyjazd na piętnaste urodziny kuzynki
super…
ale wujo zazwyczaj ogląda mecze, więc chyba się obejrzy.
7
Impreza na całego
dochodzi godzina meczu
idziecie oglądać mecz w męskim gronie
Rostov Arena
hymny, emocjonujesz się jak nigdy
Lewy strzela na 1-0 w 4. minucie
jak Boniek w Hiszpanii
okrzyk radości
Grosicki na 2-0
czujesz się wspaniale
25 minuta, a my już jedną nogą jesteśmy w ćwierćfinale
kobiety wołają na tort
“Dobra, idziemy. Tak jak się mówiło, wysokie zwycięstwo, jak w 82’
w sumie szkoda trochę tych Belgów”
“Ludzie, przecież to historyczny mecz!” krzyknij
zaraz po Tobie krzyczy komentator – zachwyca się trzecim golem dla Polski
tym razem Mączyński
“Trzy zero, po meczu”
wszyscy prócz Ciebie idą na torta
w końcu też idziesz
co tu będziesz tak sam siedział
do końca dnia jesteś jakby nieobecny
nie ogarniasz
przed wyjazdem jeszcze kilka razy zerkasz na wynik
Lukaku strzelił, Lewy też, 4-1 się skończyło
przypominasz sobie słowa piosenki Obywatela GC
“choć śmieją ze mnie się i drwią”
twój dziwny stan utrzymuje się przez kolejne dwa dni
nie masz ochoty z nikim rozmawiać
w czwartek szef wzywa Cię do siebie
pochwala obecny wygląd projektu
mimochodem mówisz, że przy pracy nad nim dobrze robiły Ci przerwy na oglądanie meczów
“było mówić, że pan lubi piłkę, to bym komu innemu ten projekt powierzył”
“aha”
“jutro ćwierćfinał, pewnie nie może się pan doczekać, tak jak ja?
już widzę to poruszenie wśród pracowników
na dodatek taka piękna pogoda się robi na weekend
jak pan myśli, wygramy?”
nie chce Ci się kontynuować tej rozmowy
nie chcesz już myśleć o piłce
w TV już eksperci mówią o jutrzejszym meczu
wspominają mecze z Brazylią: 4 gole Wilimowskiego, mecz o trzecie miejsce w 74’
co do powodzi, woda powoli schodzi
ludzie martwią się o swój dobytek, a cały świat przejmuje się, że w dalekiej Rosji, jakiś Neymarek, czy inny Ronaldo strzelił gola.
8
W piątek szybko robisz w pracy co masz do zrobienia i uciekasz od tej paplaniny przedmeczowej
ćwierćfinał obejrzysz w domu – koledzy nadal się nie odzywają
po obiedzie Rosja 1-0 Francja w dziwacznym meczu
oni są już w półfinale, czekają na nas
próbujesz nanieść poprawki do projektu
ale nie możesz wytrzymać kilku sekund w jednym miejscu
żona spogląda na Ciebie spode łba
wreszcie mecz, oglądasz, praktycznie nic się do niej nie odzywając
udajesz, że się nie emocjonujesz
Polska – Brazylia, ciekawy, zacięty mecz
ale obie drużyny trochę asekurancko grają
80. minuta, Krychowiak strzela po zamieszaniu w polu karnym
ucieszyłeś się
ale za chwilę robi się nerwowo, Brazylijczycy atakują przez kilka minut
ale na koniec kontra i Piszczek dobija Canarinhos
mamy półfinał
idziesz od razu spać
uśmiech nie zagościł na Twoim obliczu
(żona za Ciebie okazuje radość)
ale w duchu cieszysz się bardzo.
9
W sobotę rano odzywa się kolega, na którego ponad tydzień temu się tak zdenerwowałeś
na dzisiejsze hitowe mecze ćwierćfinałowe Niemcy-Anglia i Argentyna-Portugalia proponuje Ci wyjście na miasto
dobra ekipa ma się zebrać
“szczerze, to już chyba mam dosyć tych mistrzostw
w sumie to mi się nie chce…
pójdę”
upał straszny
idziecie do centrum miasta
mnóstwo ludzi na ulicach, chodzą z flagami, cieszą się z wczorajszej wygranej
siadają na ławeczkach, przy fontannach, opalają się
na mieście telebimy
znajdujecie swoje miejsce
przy piwku na świeżym powietrzu obgadujecie wczorajszy mecz i czekacie na dzisiejsze
ciągle trochę jesteś obrażony na kolegów
trochę patrzysz na nich z góry
ale po drugim piwie wzbierasz się w sobie
i zaczynasz opowiadać im o swoich mistrzostwach
trochę obracasz to w żarty, ale czasem chce Ci się płakać
nie wiesz, czy Cię rozumieją
ale po wszystkim czujesz się dużo lżej
wreszcie się trochę wyluzowałeś
jeszcze jedno piwo
Niemcy – Anglia, ciekawy, zacięty mecz
jeszcze jedno piwo
wygrywają Anglicy 2-1
na drugi mecz idziecie do jakiegoś klubu
szumi Ci w głowie, nie ogarniasz
impreza się rozkręca
jesteś coraz bardziej radosny i pijany
“we’re gonna celebrate,
oh yeah, oh right” jak śpiewał Daft Punk
gdy wracasz do domu, mówisz żonie, że ją kochasz.
10
Otwierasz oczy
mój łeb
jesteś w łóżku, wszystko się kręci
nie chcesz myśleć, chcesz tylko pić
wodę oczywiście
przypominasz sobie, że nie wiesz od kiedy nie pamiętasz
musieliście nieźle zabalować
świta Ci tylko przez mgłę, że Argentyna wygrała z Portugalią 2-1
głowa Cię boli – ale świadomość, że mamy półfinał i możesz wreszcie to poczuć dodaje Ci otuchy
MAMY k. PÓFINAŁ!!!
idziesz spać dalej
budzą Cię smsy od kolegi
“jak bardzo byłoby ci wstyd, gdybyś żył wiele lat w świadomości
że polska raz była III na mundialu
a potem byś się dowiedział, że jednak było inaczej?
nie gardź
i nie pytaj jak to możliwe
bo nie wiem sam
ale
w czasie meczu Polska – Belgia dowiedziałem się
że Polska była dwa razy trzecia na mundialu a nie raz”
Efekt Mandeli?
pogoda powoli się psuje
wieczorem znowu pada
“zapomniałam ci powiedzieć, ale był wczoraj mój brat i coś ci zostawił w pokoju”
to Elex, gra twórców Gothica
już wiesz co będziesz robił przez resztę dnia
świat gry wciąga Cię na tyle, że przestajesz myśleć o mistrzostwach
ale gdy jedziesz do pracy w poniedziałek, a w radiu leci T.Love – Warszawa
gdy widzisz flagi w oknach
rozkminiasz ilu ludzi jedzie teraz do pracy czując, że są w ważnym czasie
czy uczucie zdawania sobie sprawy bycia w ważnym miejscu różni się zasadniczo od zdawania sobie sprawy bycia w ważnym czasie?
nie wiesz, ale to uczucie jest niesamowite
po pracy grasz w grę.
11
Wtorek
nadszedł ten dzień
godzina dziewiętnasta trzydzieści, przyjechali do Ciebie rodzice
witasz ich, ale jeszcze musisz dograć chwilę w Elexa
dobra, mecz
ojciec ogląda jednego z dziesięciu z odtworzenia
“tata, bo już hymny są”
“zaraz się skończy, finał jest”
emocjonująca końcówka, walka do ostatniego pytania
koniec, pani Sylwia wręczy kuferki
ale Ty już włączyłeś mecz
Krestovsky Stadium
druga minuta, przegrywamy
leci powtórka bramki
Dzagoev z narożnika pola karnego finezyjny strzał
nie wiesz, czy bardziej denerwujesz się na to, że przegrywamy, czy na to, że nie zobaczyłeś bramki
emocjonujący mecz
jeden, drugi gol Lewandowskiego.
12
Koniec
…
…
…
…
…
zrywasz się
ten mecz – przecież to tylko FIFA 18
to boisko było takie nierealne
i reakcje trybun
ale zaraz…
uświadamiasz sobie, że przed chwilą w Twoim śnie rozgrywałeś jakiś dziwny mecz
a my z Rosją rzeczywiście wygraliśmy!!!
powoli przypominasz sobie szczegóły
ale ciągle wraz z meczem w głowie pojawiają Ci się screeny z Elexa
przegapiłeś tak dużo, boisz się, że z Twojej myśli wypadnie również ten półfinał
w tej chwili – wydaje Ci się – jakby był rozegrany dawno temu
dobra, jutro sobie wszystko przypomnisz
teraz już Cię głowa zaczyna boleć
uspokajasz się trochę
leżysz w łóżku
mamy finał
mamy finał
mamy finał
jak tu usnąć
patrzysz w księżyc
ciekawe czy stamtąd też obserwują mistrzostwa
Twardowski musi być mega dumny
śpisz dalej
znowu coś Cię budzi w środku nocy
znowu nie wiesz, czy to wszystko to nie był sen
patrzysz jeszcze raz na księżyc
to prawda!
uspokajasz się całkowicie
śnisz spokojnie
rano mało co pamiętasz z nocnych przebudzeń
przeżywasz ciągle mecz, wszystkie szczegóły wróciły
w pracy szef oznajmia, że dzisiaj pracujecie krótko, bo i tak każdy myśli o meczu
wracasz do domu, odpalasz komputer, znowu grasz
półfinał Argentyna – Anglia oglądasz tylko pierwszą połowę.
13
Czwartek
wracasz do domu, odpalasz komputer, znowu grasz
ale nagle przerywasz
po co Ci ten Elex?
zapomniałeś, że już wiele razy tak wciągałeś się w jakąś grę, że wygrywałeś tak naprawdę dopiero wtedy, kiedy ją odinstalowywałeś?
nie do końca z twojej winy, trochę przez przypadek ominęła Cię część wydarzenia na które czekałeś tak długo
teraz przez grę przegapiłeś praktycznie jeden półfinał, a gdyby nie grała Polska, to drugi też byś ominął
co się z Tobą dzieje?
wyłączasz natychmiast komputer, wychodzisz z pokoju
“a ty co robisz?”
“idę na rower… dawno nie byłem, muszę coś przemyśleć”
“od powrotu z urlopu dziwnie się zachowujesz”
“wiem.”
14
Jeździsz bez celu
w końcu wyjeżdżasz na obrzeża
chociaż w sumie mieszkasz na obrzeżach
lasy, polany, trochę ciężkie do jazdy drogi, aż trudno uwierzyć, że to jeszcze miasto
robi się wieczór
wjeżdżasz w jakąś dziwną uliczkę, bez asfaltu
chyba mało kto tam mieszka, ale budują się jakieś domy
spotykasz sarnę
ona nie wie o mistrzostwach
spogląda na Ciebie spokojnie
pochyla się, by przekąsić trawę
znów spogląda
wpatrujesz się w nią, a zza drzewa wyskakują dwie kolejne
słońce powoli chowa się za drzewami
zaczynasz coś rozumieć
nie trzeba mówić nic więcej
jeszcze jedno spojrzenie na sarnę
i powoli kierujesz się w kierunku domu.
15
Telefon Ci się rozładował, a chciałbyś sprawdzić GPSa bo trochę nie ogarniasz
słońce zaszło szybciej niż myślałeś
nawet robi się troszkę chłodno, szczególnie dla Ciebie, bo wyjechałeś bardzo letnio ubrany
trochę się błąkasz, ciągle jakieś mało zamieszkane uliczki
zaczynasz się lekko denerwować
na dodatek rower się trochę psuje, spada Ci łańcuch
zsiadasz z roweru, próbujesz coś naprawić, może uda Ci się przypomnieć gdzie jesteś
w obu przypadkach nie jest dobrze
jest naprawdę ciemno, chyba już dwudziesta trzecia
postanawiasz, że poszukasz pomocy, w końcu zatrzymujesz jakiś samochód
tłumaczysz kierowcy sytuację
“rozumiem, ja mieszkam kilka metrów stąd, to zaprowadzimy do mnie rower, bo po ciemku się pewnie nie naprawi, a pana odwiozę do domu, w porządku?”
oddychasz z ulgą
jeszcze prosisz o telefon, żeby zadzwonić do żony
martwiła się bardzo
facet podwiózł Cię do domu, dziękujesz mu serdecznie
żona czeka na Ciebie na podwórku
przypominasz raz jeszcze, że ją kochasz
kilkanaście minut wpatrujecie się w gwiazdy
potem na chwilę zaglądasz do internetu
dzisiaj grały polskie drużyny w Lidze Europy, a wczoraj Legia w Lidze Mistrzów
jakoś Ci to umknęło
następnego dnia odbierasz rower
oczywiście rozmawiasz ze swoim wczorajszym wybawcą o nadchodzącym meczu Polska-Argentyna
bo to w sumie jedyny temat piątku i soboty w Polsce.
16
I
niedziela
Sunday Morning
budzisz się
mózg zaczyna kategoryzować rzeczywistość
przypominasz sobie, że dzisiaj finał MŚ
uśmiechasz się, chociaż czujesz jakąś tęsknotę
dużo Cię ominęło
nigdy nie będzie takiego lata
jesz śniadanie
żona spogląda spod oka
“muszę ci coś powiedzieć”
patrzysz na nią z zaciekawieniem
puls przyspiesza
“jestem w ciąży”
wybuchasz z radości
dzień nie mógł się zacząć lepiej
cieszysz się kilka godzin
potem przypominasz sobie, że macie jechać na wieś, na obiad do cioci.
17
Niedzielny dzień
ludzie wracają z kościoła
jedzą obiad
mijacie kolejne domy, masz ochotę wejść do każdego i życzyć ludziom smacznego
ale nie chcesz im przeszkadzać w prawdziwie rodzinnym rosole
zamykasz oczy, czujesz jakiś wewnętrzny spokój
ale przypominasz sobie, że prowadzisz samochód, więc otwierasz oczy…
sielankowy dzień
po obiedzie idziecie na spacer z żoną
przypominasz sobie o czwartkowym zagubieniu się
ale teraz masz kogoś przy sobie
wracacie do domu dosyć szybko, przed szesnastą
żona jeszcze chce pójść do kościoła
a, w sumie, idziesz z nią, dawno nie byłeś
ksiądz się trochę spieszy, bo o siedemnastej finał
ale mówi ciekawe kazanie
po chwili wahania mówisz sobie:
“dobra, idę do spowiedzi, bo jak Polska zostanie mistrzem świata, to będzie koniec świata”
potem dziękujesz Bogu za wszystko
nie modlisz się o wygraną w finale
po mszy szybko wracacie do domu
przypominasz sobie, że w 2002 roku nie patrzyłeś na finał mistrzostw świata, bo… mama zabrała Cię do kościoła.
18
Łużniki
hymny, niesamowita atmosfera
Duda obok Putina na trybunach
zaczęło się!
świetny mecz
Dybala strzela pierwszą bramkę
Dybala strzela drugą bramkę.
Polacy się nie poddają
przerwa
wreszcie masz wrażenie, że wszyscy się emocjonują dokładnie tak samo jak Ty
druga połowa
Polacy walczą o odrobienie strat
chwile się zawieszasz
właściwie to z ostatnich igrzysk też mało pamiętasz
teraz nie pamiętałeś o początku Mundialu
Kramer cztery lata temu nie pamiętał, że grał w finale
zresztą o nim też już chyba mało kto pamięta
Błaszczykowski strzela, gol!
dalej ciśniemy
kontra, Messi strzela na 3-1
koniec meczu, ale to było dobre
koniec mistrzostw
mamy srebro
Argentyna ma puchar
zero niedosytu, choć Lewy chciałby złoto
dopiero po jakimś czasie dotrze do Ciebie co się odwaliło.
Nigdy nie będzie takiego lata.